Jest 11 przed południem, a my siedzimy przy zapalonych lampach. Zawsze powtarzam, że lubię jesień, ale w takie dni lubię mniej. Zwłaszcza, gdy dzieci wstrząsane grypą jelitową nie śpią od 3 nad ranem. A mamusia, w przerwach między ratowaniem potomstwa zajmuje się rękodziełem, bo nie opłaca się spać ;)
Karteczki pojadą wraz z szalikami na szalikową akcję Caritasu :)
![]()
Katiuszku i wy, pozostałe zaciekawione - to były woreczki z lawendą ;)
Kasiu z Pomysłolandii, bardzo się cieszę, że tutek się przydał :)
Marrocanmint, a czy takie kamienne markery nie są ciężkie? Specjalnie sięgnęłam po koraliki z tworzywa i z drewna, bo obawiałam się ich ciężaru...
Pomieszane Poplątane, karabińczyki mają swoje zalety - są otwierane :)
Yellow Mleczyk, ja lubię marker, który czuć pod palcami - dziergam czasem po ciemku, czasem oglądając coś w tv i marker musi się sam meldować ;)
Leno, dzięki :)
Arabesko, dziękuję :) Mam nadzieję, że ktoś się skusi, narobiłam ich jak szalona ;)
Karteczki pojadą wraz z szalikami na szalikową akcję Caritasu :)

Kasiu z Pomysłolandii, bardzo się cieszę, że tutek się przydał :)
Marrocanmint, a czy takie kamienne markery nie są ciężkie? Specjalnie sięgnęłam po koraliki z tworzywa i z drewna, bo obawiałam się ich ciężaru...
Pomieszane Poplątane, karabińczyki mają swoje zalety - są otwierane :)
Yellow Mleczyk, ja lubię marker, który czuć pod palcami - dziergam czasem po ciemku, czasem oglądając coś w tv i marker musi się sam meldować ;)
Leno, dzięki :)
Arabesko, dziękuję :) Mam nadzieję, że ktoś się skusi, narobiłam ich jak szalona ;)